Co ma wspólnego lato z monitoringiem GPS? Bezpośrednio niewiele, ale przypomina mi pewną historię, ukazującą dość wyraźnie jaki wpływ może mieć posiadanie monitoringu GPS na nasze życie (i to w senie dosłownym).
Kilka lat temu znajomy z branży odwiedził klienta, u którego – co wręcz nieprawdopodobne - kierowcy CHCIELI MIEĆ monitoring GPS. Zazwyczaj wygląda to nieco inaczej - normą jest, że kierowcy nie lubią być śledzeni. W Polsce jeszcze stosunkowo mało osób wie jaką rolę może odegrać GPS gdy chodzi o życie.
Otóż na autostradzie we Włoszech podczas niewiarygodnych upałów, kolega wspomnianych kierowców dostaje udaru słonecznego. Jedyną rzeczą, którą robi zanim zjedzie na pobocze i straci przytomność, jest wykręcenie ostatnio wybieranego numeru telefonu. Szczęśliwie jest to numer szefa firmy. Ten zaniepokojony sprawdza gdzie jest auto i dzwoni po pomoc. Dzięki szybkiemu zlokalizowaniu pojazdu pomoc dociera szybko.
Diagnoza - udar mózgu z poważnymi konsekwencjami. Kierowca trafia do szpitala i parę dni leży w śpiączce. Ostatecznie wraca do siebie i żyje dalej.
Słyszałem o dramatycznym zakończeniu podobnej historii. Auto i kierowcę znaleziono po kilku dniach poszukiwań. Zawał serca.
Jedna historia, druga historia a przecież często myślimy: nam się to nie zdarzy. Jest jednak więcej powodów by myśleć zapobiegawczo.
Są w Europie nieco mniej cywilizowane kraje niż Polska, Włochy czy Francja. Kraje, gdzie wybierając się z przyczepą wyładowaną sprzętem RTV, kierowca musi się nawet i 10 razy zastanowić gdzie robić postoje, by nie obudzić się przywiązanym do drzewa. Lokalizacja i szybka interwencja mogą ocalić w różnych sytuacjach.